Mój kochany Marcinek obchodził swoje 30- te urodziny. Dla każdego faceta to ważny dzień i bardzo chciałam ,by był niezapomniany. Z tego też powodu przez te dwa dni się nie odezwałam. Przepraszam... dziś to nadrobię:-)
Impreza była super! Zarezerwowaliśmy miejsca w pobliskim clubie z dancingiem. Zamówiliśmy dla każdego kolację i z niejasnych nam do końca przyczyn dostaliśmy dwa zestawy więcej. Dwóch najbardziej łasych Panów (nawiasem mówiąc dwóch Marcinków) zjedli podwójnie ;-) Przyznaję, że miało to swój urok (uwielbiam patrzeć jak mój facet ma wilczy apetyt, nie tylko na kolację ;-)). Zwyczajny kebab, świeże grubo krojone fryty i warzywa a naprawdę było bardzo dobre. Po zjedzeniu kolacji przyszedł czas szampana i oczywiście tort, który był moim prezentem dla Marcinka. Gdybym tylko miała sprawny piekarnik, sama upiekłabym coś fajnego jednakże takiego nie osiadam a wiec nie chcąc dać plamy zamówiłam gotowca ;-) Zdał egzamin! Świetnie się prezentował i równie dobrze smakował :) Serdecznie polecam cukiernię ''Franciszek Pokojski''. Nie pożałujecie! Po szampanie nadszedł czas mocniejszych trunków... zaczęły się tańce i naprawdę świetna zabawa... Długo się tak nie bawiliśmy... fajnie było się spotkać w gronie przyjaciół. Rzadko zdarza się okazja byśmy wszyscy razem spędzili razem czas.
Dziękuję siostrze Marcina, kochanej Wioli która zgodziła się przypilnować nam dzieciaczki. Jesteś najlepsza ! Mimo ,że nie daliśmy jej i jej partnerowi spokojnie odpocząć i się wyspać ciągle była uśmiechnięta i nie dała w sobie rozpoznać oznak zmęczenia. Po zamknięciu klubu mieliśmy mały niedosyt wrażeń . Ktoś zamówił pizze i poszliśmy do nas ją zjeść jak ludziom przystało... Założyłam się z przyjacielem Michałem o to, że potrafię zjeść więcej pikantnego jedzenia niż on. Na początku zakład miał być o półroczną pensję ( a że zarabiam od niego dwa razy mniej inny kumpel obiecał ,że mi dołoży) później o tysiaka a skończyło się na PRZEKONANIU. Nie ważne o co , ważne ,że musiałam wygrać!
Pizza paliła jak diabli ! Michał przyznał, że choć uwielbia ostre żarcie to nigdy w życiu nie jadł czegoś równie pikantnego! Po pierwszym kęsie wszyscy którzy spróbowali tego ''żaru'' odłożyli swoje trójkąty. Michał i ja jednak walczyliśmy. Mój rywal zjadł cały kawałek po czym wypił hektolitry wody... UPARTA JAK OSIOŁ zjadłam cztery kawałki (bez brzegów, które ostre nie były) CZTERY KAWAŁKI! Nie byłam głodna ale za wszelką cenę chciałam wygrać. Dałam radę! Oczywiście jak zawsze jestem z siebie dumna ale daję słowo : Jeszcze przez dwa dni czułam w sobie te ostre papryczki. Ciągle płukałam jamę ustną i próbowałam wypluć resztki piekącego ognia.
Night pizza serwuje najbardziej pikantną pizzę w całym Toruniu. Tylko ostrzegam, iż jest naprawdę ''GORĄCA''.
Nie lubię przegrywać .Robię wszystko co w mojej mocy, żeby dostać to czego chcę i jedyne czego naprawdę żałuję to ,tego że zbyt późno zrozumiałam, że to popłaca i nie jest złe!
Jeszce raz WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KOCHANIE!
0 komentarze