Czym w dzisiejszych czasach jest dla nas rodzina? Czy w dobie współczesności uległa znacznym modyfikacjom? Czy relacje rodziców z dziećmi mogły zmienić się przez przemiany gospodarcze? Czy dzisiejszy rynek pracy można winić za rozpad coraz to większej liczby rodzin? Ile jest jeszcze tradycyjnych polskich rodzin? Jeśli są- to ile jest takich, którzy to doceniają i są z tego dumni?
Prawdą jest, że czasy się zmieniają a wraz z mijającym czasem obserwujemy zmiany we wszystkich możliwych aspektach. Te wszystkie powyższe pytania dotykają każdego z nas. Każdy przecież ma jakąś rodzinę bez względu na to czy ją opuścił, czy nie- wciąż ją ma.
Coraz więcej rozbitych rodzin ląduje na ulicach. Coraz więcej dzieci jest opuszczanych przez własne matki. Zbrodnie na własnych dzieciach to najokrutniejszy mord tych czasów. Dlaczego coraz więcej tego zauważamy? Pewnie też troszkę z tego powodu, że teraz media kładą na to większy nacisk niż kiedyś. To nie wykluczone ale teraz naprawdę jest tego więcej... Wstydźmy się! Wszyscy! Dziennikarze szukają taniej sensacji co dla różnych pedofili i innych świrów jest prawdziwą zachętą, by stać się sławnymi w swoim chorym pomylonym świecie. My wszyscy lubimy takie historie... powtarzamy każdemu napotkanemu na ulicy o morderstwie matki na własnym dziecku, o porwaniu i molestowaniu małych chłopców i dziewczynek, o tym, że matka zostawiła dziecko w okienku życia. Wychwalacie to! A kiedy już w domu u sąsiada dzieje się źle, słyszymy odgłosy kłótni, czy bicia, kiedy pijany sąsiad dzień w dzień wraca do domu na czworaka do swoich małych dzieci... wtedy jesteśmy cicho i wolimy się nie wtrącać...Zaczynamy to rozgłaszać dopiero wtedy kiedy prawie doszło do tragedii lub kiedy jest już na to za późno. Reagujmy od razu! Każdy z nas w ten błahy sposób może wpłynąć na zmniejszenie ilości tych wszystkich okrucieństw. Czyżbyśmy byli coraz bardziej pozbawieni głębszych uczuć? Kochamy tylko swoją rodzinę... a nie tak nam nakazano.'' Miłuj bliźniego jak siebie samego''... sami wiecie z skąd to się wzięło... Zatem reagujmy na krzywdy innych tak jakby sięgała ona naszych najbliższych. Niech media piszą i gadają ale my nie pokazujmy, że jest to ciekawe i fajnie się o tym rozpowiada... Świry tylko na to liczą. Zrozumcie to plotkarze! Nie chcę tu mówić, że wszyscy jesteśmy źli ale starajmy się wszyscy- każdy z osobna, by nie było jeszcze gorzej.
Obraz tradycyjnej polskiej rodziny łączy się z rozkwitem chrześcijaństwa w Polsce. Od czasu przyjęcia chrztu w 966 roku rodzina stała się najważniejszą jednostką w społeczeństwie. Kiedy dwoje ludzi bierze ślub stają się jednością. W starej rodzinie Chrześcijańskiej szczególną rolę przypisywało się ojcu. Jego podstawową rolą było zapewnienie bytu materialnego żonie i dzieciom, gdyż tylko on pracował zawodowo. Matka natomiast zajmowała się domem i dziećmi.W takim stereotypowym podziale ról nie było miejsca na okazywanie uczuć dzieciom przez ojca. Dobrze,że się to zmieniło! Mężczyzna wówczas był traktowany głównie albo nawet - tylko jako żywiciel rodziny, stawał się autorytetem. Nie było tam miejsca na żadne inne więzi z dziećmi. Cieszmy się zatem, iż zrozumieliśmy, że taki surowy podział był niezbyt dobry.
Dzisiejsza rodzina wydaje się być odwrotnością rodziny tradycyjnej. Ojciec nie posiada danego z góry autorytetu. Musi go zdobyć przez okazywaną miłość do swojej żony i dzieci oraz przez odpowiedzialne zachowywanie. Współczesna rola ojca nie ogranicza się tylko do zarabiania na byt rodziny ale współuczestniczy on też w wychowywaniu dzieci. Chwała za to!
Pozycja matki tak na prawdę pozostała niezmieniona. Jednak przemiany gospodarcze i zmiany jakościowe na rynku pracy wyraźnie wpłynęły na ograniczenie możliwości realizacji zadań macierzyńskich, głównie przez młode kobiety. Przemiany te wpłynęły ograniczająco na realizację zadań wychowawczych i kontrolnych wobec dzieci. Wciąż jednak przeważnie to matka jest piastunką klimatu emocjonalnego i ciepła w rodzinie. Stara się o zachowanie stałego rytmu życia domowego. Daje członkom rodziny swą miłość, swój czas, swoją pracę. To na niej ciąży większość obowiązków. Jednakże przekazywanie dzieciom właściwego systemu wartości i przekonań jest niezaprzeczalnie ważnym zadaniem, które spoczywa na barkach obojga rodziców.
Dbajmy zatem o swoje dzieci. Dbajmy o swoich rodziców, dziadków, całe rodziny ale również dbajmy o swojego sąsiada, o dzieci bawiące się na tym samym podwórku z naszymi dziećmi... Dbajmy o siebie nawzajem, by żyć w spokoju i bezpieczeństwie. Przekazujmy tą wartość naszym dzieciom, by nigdy i one nie przyczyniły się do powstawania zła na świecie, w którym nas już pewnie nie będzie. Musimy zrozumieć i zawsze pamiętać o tym, że dobro naszego bliźniego jest również naszym dobrem.
Chciałabym tez tu opisać jedną z ''okazów'' tradycyjnych rodzin. Wspominałam już wam o mojej przyjaciółce Madzi? Nie pamiętacie? To ja może przypomnę...
Magdalena - moja ''ex koleżanka z pracy''. Byłyśmy baristkami. Madzia zaraziła mnie swoją ogromną pasją robienia wzorków na kawie. Zawsze uśmiechnięta i bardzo sympatyczna. Z nią nie ma czasu na nudę i smęty, a praca u jej boku to prawdziwa przyjemność. Każdemu życzę takiej współpracownicy!
Otóż nadszedł ten dzień kiedy to nareszcie skorzystałam z jej zaproszenia. Wraz z Marcinem i dziećmi pojechaliśmy do małego pięknego Kurkocina. Troszę zajęło nam szukanie tego miejsca, ale było warto!
Kiedy wjeżdżaliśmy na posesje państwa Topij głośno modliłam się by to było właśnie tam. Wszystko tam było taaaaakie piękne! Madzia to bardzo skromna dziewczyna. Nigdy nawet słowem nie wspomniała, że ma tak piękny dom, ogród, sady i tyle ziemi. Uwierzcie mi, wszystko tam jest bajeczne!
Tata Magdy pan Roman to bardzo zdolny projektant ogrodów. Ma wielką wyobraźnię i swoimi pomysłami każdego dnia urozmaica i tak już cudownie piękne podwórko. Również w każdym pomieszczeniu było widać pracę rąk Pana Romana (przepiękne oryginalne kominki bądz też ścianę kamienną w kuchni, po której spływa woda... to tylko niektóre z wspaniałych pomysłów tego pana) Panie Romanie jestem pod ogromnym wrażeniem! Mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości wspomoże nas Pan troszkę swoimi pomysłami, gdy będziemy urządzać własny dom.
Mama Madzi, kochana pani Ewa to bardzo dobra kobieta. Pracowita i z wielkim sercem. Czy ktoś z was wie ile poświęcenia i czasu potrzeba by zająć się wielkim gospodarstwem rolnym, hodowlą zwierząt i wychowywaniem dzieci? Jakby tego było mało pani Ewa ciągle "dosadza" gdzie się tylko da nowe kwiatki. I wiecie co? Wszędzie jest ich mnóstwo i nie znajdziecie w koło nich żadnego chwasta. Od razu widać, ze ktoś tam kocha kwiaty i dba o nie jak o własne dzieci. Jak ona to robi, skąd bierze tyle siły i pasji? - A no z miłości!
A propos dzieci Madzia ma również brata i dwie siostry. Bardzo zaskoczyły mnie ich dobre relacje między sobą. Oby dwie siostry nie dość, że spędzają ze sobą mnóstwo czasu w domu (a tam obowiązków jest zawsze w nadmiarze) to jeszcze chętnie razem pracują w pobliskim hotelu. Są dzielnymi kelnerkami. Pracują wiele godzin za naprawdę śmieszne pieniądze. Bez wytchnienia, nawet jeść im tam nie wolno (swoją drogą mega przeginka). Po swojej skończonej pracy (obsługiwały wesele i skończyły w nocy) doszły do nas na ognisko gdzie siedzieliśmy i piekliśmy kiełbaski. Były bardzo zmęczone, ale wciąż uśmiechnięte. Naprawdę ich podziwiam!
Z resztą cała ich rodzina pracuje tam naprawdę ciężko od rana do nocy, a przy tym mają świetne relacje. Dzieci okazują rodzicom należny im szacunek, a rodzice zawsze znajdą dla nich czas. Żeby zrozumieć trzeba to zobaczyć. Pan Roman jest tak dumny ze swojej rodziny (nie ma się co dziwić), że na każdym kroku swojej posesji opisuje całą historię swojej rodziny. Zanim wejdziesz do nich na podwórko poprowadzi Cię do niego przepiękne ogrodzenie, na którym Pan Roman sam wykuł Imiona i upodobania swoich najbliższych od kilku pokoleń, od początku założenia gospodarstwa. Pochwalił się również na nim swoimi osiągnięciami jako gospodarz.
Mnóstwo tam atrakcji i zabawy dla takich małych dzieci jak moje. Były one pod takim wrażeniem, że podczas wieczornej modlitwy gdy kładłam dzieci spać dzieci podziękowały Panu Bogu za to, że tam przyjechaliśmy. Tomuś, który ma zaledwie 7 lat poprosił Pana Boga, by nazajutrz to wszystko nie okazało się snem. Oraz żeby wygrał konkurencje, która miała polegać na jak najskuteczniejszym wydojeniu krowy. Wczesnego ranka, okazało się, że to nie sen. Wraz z dziećmi przyglądałam się jak od świtu cała rodzina Topij mężnie pracowała by nakarmić zwierzęta i zadbać o całe gospodarstwo. Po czym zjedliśmy wspaniałe śniadanie składające się oczywiście z ich własnych przetworów i owoców z ich sadu. Z bólem serca wracaliśmy do domu. Państwu Topij winszuje wspaniałej rodziny. A wam wszystkim kochani życzę takiej miłości jaką oni darzą siebie.
(Żeby zobrazować wam troszkę to co mnie tam zauroczyło, w tym poście wstawiłam zdjęcia właśnie z tego miejsca.)
Podsumowując rodzina zawsze będzie dla nas wszystkich czymś ważnym. Zawsze pamiętajmy o długu dla naszych kochanych rodziców oraz o czwartym przykazaniu, które bardzo zwięźle wyraża nakazy sprawiedliwości wobec nich.To oni wprowadzali nas w dziedzictwo kulturowe i społeczne naszej wspólnoty kraju, ziemi rodzinnej. Mówiąc ogólnie to rodzice byli naszymi pierwszymi nauczycielami wiary. Rodzice mają zatem prawo oczekiwać od swoich synów i córek dojrzałych owoców swoich trudów, podobnie jak my dzieci i młodzież mamy prawo oczekiwać od rodziców miłości i opieki. Dzieje ludzkości przebiegają od początku - i przebiegać wciąż będą do końca - poprzez rodzinę. Człowiek wchodzi w nią przez narodzenie, które zawdzięcza obu rodzicom: ojcu i matce, ażeby w odpowiedniej chwili opuścić to pierwsze środowisko życia i miłości i wyruszyć w swoją własną drogę. Zawsze w tej kolejności się to zaczyna i wciąż pozostanie to niezmienne. Chrońmy więc rodziny nasze, naszych dzieci, wnuków itd. by zawsze dobro naszych bliźnich było dla nas największym priorytetem. Na koniec kilka wybranych przysłów polskich o rodzinie :-) Dziękuję za poświęcony mi czas. Pozdrawiam.
''Błogosławieństwo rodziców buduje dzieciom domy''
''Córka swej matki we wszem naśladuje, suczka swej pani zawsze trop pilnuje''
''Córkę czesz, strzeż, potem zapłać komu, żeby ją wziął z domu''
''Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci''
''Dla dobrego dziecka słowo starczy za karę''
''Dobra żona perła droga, dana od samego Boga''
''Drogie dzieci, bo drogo je opłaca serce rodziców''
''Gdy rodzina żyje w zgodzie, to jej bieda nie obodzie''
"Mąż głową domu, a żona szyją"
"Matka miła, choćby biła"
"U dobrego męża żoneczka jak róża, a u złego draba we trzy lata baba"
0 komentarze