Zaufanie odgrywa bardzo ważną rolę w całym naszym życiu. Czym jest zaufanie? Każdy z nas inaczej rozumie to pojęcie. Dlaczego? Bo po pierwsze jest ono trudne do sformułowania, a po drugie każdy z nas jest inny. Dlatego też każda definicja może być indywidualna i zróżnicowana. Jedno nas wszystkich łączy:
Każdy chce być obdarowany zaufaniem najlepiej jak największej liczny osób.
Zaufanie często oznacza przekonanie jednej ze stron w to, że motywacją drugiej strony wobec niej jest bycie uczciwym i chcącym działać dobrze. Zaufaniem obdarowujemy osobę, której wierzymy, że będzie doradzać nam dobrze, myśląc o nas, a nie o sobie. I własnie na tym powinny się opierać związki, firmy, rząd i społeczeństwo.
Jak powstaje zaufanie...
Czasami powstaje ono wskutek spontanicznej reakcji (częściej mają to kobiety ze względu oczywiście na nasza intuicję), a czasami potrzeba sporo czasu, aby tego stanu wobec kogoś lub czegoś doznać. To naturalne. Jednych tym zaufaniem szybciej obdarowujemy ze względu na ich otwartość i szczerość. U innych coś nas ostrzega przed pochopnym zaufaniem. Tak jakby na czole mieli napisane "stop".
Julian Rotter z uniwersytetu w Connecticut przeprowadził badania na osobach z wysokim stopniem zaufania i na tych, których określa się nieufnymi. Jego badania co prawda ograniczyły się do przesądów związanych z zaufaniem. Nie mniej jednak nie znalazł w swoich badaniach potwierdzenia, że ufni są lekkomyślniejsi i łatwiej ich oszukać niż ci drudzy. Co przy okazji potwierdził? A no to, że ci którzy ufają, tym będzie szybciej podarowane zaufanie, a ci którzy są bardziej nieufnymi, ci dostają częściej zawodu i niepowodzenia i jeszcze bardziej będą czuli niechęć do ludzi lub świata. Będą się bać, a ludziom niepewnym i niezdecydowanym mało kto ufa.
Jednym słowem nasze oczekiwanie wpływa na nasze zachowanie. Zawsze spełnia się dokładnie to czego oczekujemy. Zawsze! Także mimo różnych rozczarować życiowych i niepowodzeń warto czasem dać ludziom cząstkę zaufania nie ze względu na te osoby, ale przede wszystkim ze względu na samego siebie.
Zaufanie w związku
Zaufanie stanowi fundament, na którym buduje się wspólne życie. Chyba nikt nie wyobraża sobie tworzyć bezpieczną wizję wspólnego bycia ''We Dwoje'' bez zaufania i lojalności. Wiele par przeżywa kryzysy małżeńskie z powodu braku zaufania do partnera.
Nigdy nie negujcie zaufania do partnera i nie przyzwalajcie na "kontrolowane zaufanie", które między innymi przyzwala na sprawdzanie partnera i otwieranie jego prywatnej korespondencji.
Związek, w którym brakuje szczerość i i zaufania, najczęściej przeradza się w więzienie. Jeden z partnerów staje się strażnikiem - a drugi przyjmuje rolę kontrolowanego więźnia. Skąd wiem? Bo byłam tym drugim...
Nie mogąc chodzić za mną 24h na dobę, mój były mąż cierpiał z tego powodu. "Cierpiał", bo to nic innego jak choroba. Osoba, która cierpi na brak zaufania do partnera wpada w złość i prowokuje liczne kłótnie. Chęć trzymania pantera na krótkiej smyczy, zamiast potęgować poczucie bezpieczeństwa i sprzyjać trwałości relacji, przynosi zupełnie inne rezultaty od tych zamierzonych.
Kontrolowany małżonek czuje się niekochany i zraniony. Atmosfera podejrzliwości, niesłusznych oskarżeń, obelg i nieufności sprawia, że więź małżeńska z dnia na dzień rozpada się. Nieufny partner coraz silniej osacza współmałżonka i dochodzi do bardzo nieprzyjemnych okoliczności. Do jakich dochodziło u mnie to pisałam tutaj.
Zanim kolejny raz sprawdzimy telefon komórkowy męża czy partnera życiowego, lub zrobimy rewizję bielizny żony, zastanówmy się lepiej jak sprawić mu przyjemność? Co lubi? Za czym tęskni? Jak chciałby spędzić wolny czas? Co może uratować nasz związek?
Zaufanie w biznesie
Wzajemna odpowiedzialność w biznesie rodzi zaufanie, a nic nie przynosi tylu zysków, co organizacje, które potrafią je zdobyć osiągając wyniki wielokrotnie wyższe niż te, którym mało kto ufa.
Zaufanie ma zawsze wpływ na dwa elementy: szybkość dziania oraz koszty. Gdy spada zaufanie maleje także szybkość działania, a koszty wzrastają. Natomiast gdy zaufanie rośnie wzrasta szybkość, a koszty maleją. Nie wierzycie?
Znacie może historię Jima? Ulicznego sprzedawcy z Nowego Jorku? Ci którzy przekonali się, że warto budować biznes oparty na zaufaniu zapewne tę historię już znają. Dla tych, którzy nie znają, pozwolę sobie ja opowiedzieć:
Jim otworzył stoisko, w którym sprzedawał kawę i pączki pracownikom pobliskich biurowców. W porze śniadania oraz lunchu przed stoiskiem Jima zawsze tworzyła się długa kolejka klientów. Właściciel zauważył, że długi czas oczekiwania zniechęca wielu potencjalnych klientów, którzy decydowali się na korzystanie z usług innego sprzedawcy. Zauważył też, że gdyby nie musiał poświęcać czasu na odbieranie pieniędzy i wydawanie reszty, to sprzedawałoby się więcej kaw i pączków. Wiecie co zrobił?
Ustawił na ladzie koszyk wypełniony banknotami i monetami. Zaufał swoim klientom prosząc ich aby sami wrzucali pieniądze do koszyka i wybierali sobie resztę. Wielu z was pewnie pomyśli, że to głupie, że był oszukiwany i okradany. Do nie tak dawna też miałam takie rozumowanie. Na szczęście dzięki ludziom, których poznałam odmieniło się moje spojrzenie na świat. Rezultat tego co zrobił Jim był taki iż klientom spodobało się to, że im zaufał i nawet wkładali do koszyka więcej pieniędzy niż się należało. Spowodowało to podwojenie dochodów Jima bez ponoszenia dodatkowych kosztów.
Myślę, ze przykład Jima doskonale obrazuje korzyści wynikające z zaufania do swoich partnerów biznesowych, lub prowadzenia firmy.
Każdy uczy się na swoich błędach. Wyznam wam, że jeszcze dwa lata temu kompletnie nie ufałam mężczyznom, samej sobie, a co dopiero ludziom, którzy odnieśli sukces. Wydawało mi się, że odnieśli go na nieuczciwości. Dzięki temu, że otworzyłam się na ludzi i świat mam teraz wspaniałego partnera, z którym ja i moje dzieci jesteśmy bardzo szczęśliwi. Otworzyłam się też na samą siebie swoje możliwości i mój świat nabrał zupełnie innych barw. Dzięki biznesowi, w którym teraz jestem realizuję siebie i swoje marzenia. A to wszystko zawdzięczam głównie zaufaniu.
Tego zaufania życzę moi drodzy wam wszystkim.
0 komentarze